7 lipca 2015

K. Mlek - Jeden Bóg

Źródło
Tytuł: Jeden Bóg
Autor: Katarzyna Mlek
Wydawnictwo: Rozpisani.pl
Rok wydania: 2014


Czy jeden człowiek może w ciągu półwiecza odmienić świat, który znamy?

Miran Zieliński jest zdolnym genetykiem. Sfrustrowany pracą w Austrii, która nie daje mu możliwości rozwoju, postanawia wrócić do Polski i korzystając z pomocy finansowej zamożnego kochanka zrealizować plan. Plan, który pozwoli bez końca przedłużać ludzkie życie.

Zaskakujące zwroty akcji i liczne odniesienia do faktycznych odkryć naukowych prowadzą czytelnika w stronę kuszącej, przerażającej, a jednocześnie bardzo prawdopodobnej wizji przyszłości, w której jednej korporacji udaje się zdobyć niemal nieograniczoną władzę nad światem. (źródło)

Tę książkę przeczytałam już jakiś czas temu, ale przyznam szczerze, że wciąż zdarza mi się do niej wracać myślami. Jej tematyka, bardzo zresztą na czasie, i wizja, jaką autorka w niej przedstawiła są cokolwiek niepokojące. Nigdy nie zagłębiałam się w kwestie rozwoju genetyki oraz następstw tego postępu naukowego i przyznaję, że tak obrazowe przedstawienie sprawy podziałało na moją wyobraźnię i zmusiło mnie do przemyślenia tematu.

Tytuł podobał mi się ze względu na kilka aspektów. Przede wszystkim, autorka pisze o naukowych sprawach prostym i przyjemnym w odbiorze językiem. Jestem "naukowym" laikiem, a nie miałam problemu ze zrozumieniem, o co chodzi. Nie ma tam zbędnych dywagacji, zagłębiania się w mało zrozumiałe szczegóły, ot prosto, na temat i w takiej dawce, żeby nie trzeba było dociekać o co właściwie chodzi. Na dodatek, fabuła została skonstruowana w taki sposób, że choć większość książki opowiada o walce na biznesowym szczycie i machlojkach głównych bohaterów, to nie jest nudno. Wręcz przeciwnie, to dobra, sensacyjna historia, a nawet trochę political fiction. Kolejny plus należy się za niezłe sylwetki bohaterów. Wszystkie postaci zostały przedstawione w oryginalny sposób, który sprawia, że czytelnik nie polubi żadnej z nich, ale i tak będzie z ciekawością śledził ich losy. Zabieg przebiegły, ale mi się spodobał.

Jedyne "ale", jakie mam do tej pozycji, to zakończenie. Pod koniec książki fabuła zaczęła pędzić na łeb, na szyję, przeskakując w czasie i wybiórczo opisując kolejne wydarzenia. Rozumiem, że opisanie wszystkiego mogłoby zająć autorce kolejne kilkaset stron, ale żałuję, że nie poświęciła finałowi trochę więcej miejsca. Momentami miałam wrażenie, że historia jest poszatkowana, urywa się i zostanie dokończona gdzieś poza moim zasięgiem.

Ale podsumowując, Jeden Bóg okazał się lepszą lekturą, niż mi się na początku wydawało. Nie czytałam wielu książek z tego gatunku, ale ta naprawdę mnie wciągnęła. Na dodatek porusza intrygujący, poważny i całkiem życiowy problem, który jest na czasie. Ciekawa jestem, jak bardzo rzeczywistość zbliży się do wizji Katarzyny Mlek. Oby nie za bardzo. Sami przekonajcie się, dlaczego.