26 sierpnia 2014

H. Cygler - Deklinacja męska/żeńska

Tytuł: Deklinacja męska/żeńska
Autor: Hanna Cygler
Wydawnictwo: Rebis
Rok wydania: 2012
Z Zosią Knyszewską po raz pierwszy zetknęłam się rok temu, kiedy to sięgnęłam po pierwszy tom cyklu Hanny Cygler opowiadającego o losach tej bohaterki. Książkę zapamiętałam pozytywnie - jako lekką literaturę kobiecą o fabule burzliwej niczym w telenoweli. I właśnie teraz, pod koniec lata, przypomniałam sobie o Zosi i postanowiłam sprawdzić, co u niej słychać. 

Deklinacja męska/żeńska jest bezpośrednią kontynuacją Trybu warunkowego. Zastajemy główną bohaterkę na tym samym cmentarzu, na którym ostatnio żegnała Marcina. Pogrążona w żałobie dziewczyna szybko otrząsa się jednak z rozpaczy, gdyż (dosłownie) za zakrętem czeka na nią kolejna miłość. Ciężko napisać coś odkrywczego o fabule, żeby nie zdradzić zbyt wiele, powiem więc tylko, że dalsze lata życia Zosi są chyba jeszcze bardziej burzliwe niż jej młodość. 

Do lektury tego cyklu pochodzę trochę z przymrużeniem oka. Tak jak pisałam wcześniej, moim zdaniem książki Cygler należą do gatunku literatury typowo rozrywkowej i zdecydowanie kobiecej. Fabuła jest dynamiczna i wciągająca, ale momentami ten nadmiar wydarzeń jest wręcz nieprawdopodobny. Nie chce się wierzyć, że jednej osobie może się przytrafić aż tyle. Na dodatek wszyscy bohaterowie są dosyć prości i stereotypowi. Zosia nie drażni już aż tak swoją naiwnością, ale nadal daleko jej do realistycznej, dojrzałej żony i matki. Mężczyźni natomiast, niezależnie który się akurat naiwnie, są w główną bohaterkę bałwochwalczo zapatrzeni, a wszystkie ich pobudki do działania są podszyte samczą rywalizacją.

Nie mogę jednak powiedzieć, że źle się bawiłam podczas lektury. Historia naprawdę skutecznie przykuwa uwagę czytelnika, a bohaterowie, mimo swoich wad, dają się lubić. Całkiem nieświadomie pod koniec książki całym sercem kibicowałam im i życzyłam pomyślnego rozwiązania ich problemów. Dodatkowym plusem jest dla mnie tło wydarzeń. Tym razem historia jest osadzona we wczesnych latach 90. i choć autorka w mniejszym stopniu odwołuje się do polskich realiów, to jednak nie snuje swojej opowieści w całkowitym oderwaniu od faktów. Losy Zosi nabierają więc swojskości, a my możemy rozpoznać znajome miejsca i obrazy gdańskich i warszawskich ulic.

Hanna Cygler stworzyła przyjemny lekki cykl, który stanowi świetne oderwanie od trudnej rzeczywistości,  z którą zmagamy się na co dzień. Choć autorka nie wystawia laurki życiu małżeńskiemu i rodzinnemu, pakując swoją bohaterkę w coraz to nowe kłopoty, książki z tego cyklu są ciepłe, trochę zwariowane i przyjemne w odbiorze. Lekki, potoczny język dodatkowo umila lekturę, która upływa bardzo szybko. Polecam zarówno Deklinację męską/żeńską, jak i cały cykl - sprawdzi się idealnie na ostatnie letnie (czy może pierwsze jesienne?) wieczory.