11 września 2014

M. Jennings - Ostatnia noc jej życia

Źródło
Tytuł: Ostatnia noc jej życia
Tytuł oryginału: Except the Dying
Autor: Maureen Jennings
Wydawnictwo: Oficynka
Rok wydania: 2010

Po raz drugi już mam przyjemność zaczytywać się w powieści pióra Maureen Jennings z serii o detektywie Murdochu. Co prawda, przygody tego bostońskiego śledczego poznaję wbrew chronologii, ale nie zmienia to faktu, że z każdą kolejną książką wciągam się coraz bardziej, a kanadyjska pisarka coraz bardziej przekonuje mnie do swojej twórczości.

Ostatnia noc jej życia to pierwsza część jej najsłynniejszego cyklu. Bostońską społecznością wstrząsa bestialskie morderstwo dokonane w zimowy wieczór na nikomu nieznanej młodej dziewczynie. Znaki zapytania mnożą się z każdą godziną, a w sprawę jest zamieszana coraz większa liczba osób. Zagadkę próbuje rozwikłać młody komisarz Murdoch. Nie jest mu jednak łatwo, gdyż co krok trafia na kłamstwa i głęboko skrywane sekrety.  Wszyscy wydają się zamieszani w tą zbrodnię.

Pierwszy tom opowieści o perypetiach Murdocha zaskoczył mnie różnorodnością. Kiedy czytałam Spuśćmy psy, odniosłam wrażenie, że wszystkie tytuły z serii będą podobne - klimatyczne, napisane plastycznym językiem, ale skupiające się głównie na wątku kryminalnym. Jak się okazuje  autorka znalazła jednak w fabule miejsce na elementy pochodzące z innych gatunków, głównie literatury obyczajowej, takie jak rodzinne tragedie, homoseksualizm, czy życie towarzyskie biedoty. Sama zagadka kryminalna trochę mnie rozczarowała. Spodziewałam się innego rozwiązania, a to, które zaserwowała autorka zaskoczyło mnie, ale jakoś nie do końca przekonało. Dodatkowym urozmaiceniem jest historyczne tło wydarzeń. Opowieść jest osadzona w realiach XIX-wiecznym Toronto. Czytelnik poznaje więc wszystkie ciekawostki tamtej odległej epoki, a trzeba przyznać, że Jennings zadbała o szczegóły. Mnie osobiście najbardziej podobał się opis radiowozu policyjnego pędzącego przez miasto na sygnale. ;)

W Ostatniej nocy jej życia Jennings przedstawiła czytelnikom również cały kalejdoskop bohaterów. Prym wiedzie oczywiście Murdoch, trochę młodszy i jakby bardziej beztroski niż w Spuśćmy psy, ale tak samo bystry i... tak samo zawdzięczający sukces sprzyjającej fortunie. Oprócz niego, poznajemy też przedstawicieli zarówno klasy średniej, służby, jak i ulicznej biedoty. Wszystko to bardzo pobieżnie, ale przynajmniej w ciekawym nawiązaniu do głównego wątku. Trzeba również zauważyć, że każda postać jest charakterystyczna. Nawet drugoplanowy służący, czy sąsiad został obdarzony specyficznymi cechami, dodającymi mu realizmu. Autorka naprawdę wykończyła swoją powieść nawet w drobnych detalach.

Podsumowując: Ostatnia noc jej życia to dobry, klimatyczny kryminał w stylu retro. Bez pościgów i flaków wylewających się z każdej strony, ale za to z inteligentnym śledztwem i zaskakującym punktem kulminacyjnym. Jestem przekonana, że warto poznać cały cykl i sama z chęcią za jakiś czas do niego wrócę, tym razem może nawet zgodnie z linią fabularną. Tymczasem polecam ten tytuł wszystkim miłośnikom lekkich kryminałów.