Nazbierało mi się znów kilka nowości na półce, którymi chętnie się z Wami podzielę. Mimo wielu zajęć związanych z przygotowaniami do ślubu i mimo pracy, mam
całkiem dużo czasu na to, żeby nadganiać literackie zaległości.
Ostatnio doszło nawet do tego, że czytałam szybciej, niż byłam w stanie
publikować recenzje. Cieszy mnie to niezmiernie, bo przynajmniej mam
szansę stopniowo uszczuplać moje zapasy książkowe i kupować nowe tytuły
bez wyrzutów sumienia. Jak widać w tytule, tegoroczne lato mnie rozpieszcza i okazji do zakupów było kilka. Pierwsza to obroniona magisterka, z okazji której Teściowa wyposażyła mnie w bon do Empiku. :) Po drugie, dziś świętuję swoje urodziny. :) Nie omieszkałam więc tradycyjnie sama sobie zrobić książkowego prezentu. ;) Co lepsze, zupełnie spontanicznego.
A więc poniżej moje najnowsze zdobycze:
- Dwie królowe, P. Gregory
- Na południe od granicy, na zachód od słońca - H. Murakami
- Deklinacja męska/żeńska - H. Cygler
- Pół życia, J. Picoult
Te cztery książki to właśnie prezent od przyszłej Teściowej. :)
- Nim nadejdzie mróz, H. Mankell - jeszcze z serii o Wallanderze, którą zebrał Narzeczony, dopiero teraz mam czas doczytać;
- Rezydencja, K. Bielecki - egzemplarz recenzencki od Autora;
- Pamiętnik z przyszłości, C. Ahern - udało mi się upolować na grupie facebookowej (swoją drogą zaczyna mi się podobać ta forma wymiany książkami :) );
- Lustrzane odbicie, A. Niffenegger
- Trzy metry nad niebem, F. Moccia
- Moje drzewko pomarańczowe, J.M. de Vasconselos - totalnie spontaniczny zakup, po prostu spodobał mi się tytuł i porównanie do Małego Księcia.
No i oczywiście mój Narzeczony też się spisał i wręczył mi główną perełkę tego stosu, czyli:
Tego autora chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. ;) Jestem wielką fanką jego twórczości pisanej i żałuję, że tak rzadko wydaje swoje relacje z podróży. Na dodatek jego książki są zawsze przepięknie wydane i ta nie jest wyjątkiem. :) Nie mogę się doczekać lektury. :)
- Spacerownik warszawski, J. Majewski, T. Urzykowski, D. Bartoszewicz - mój własny zakup. W planach mam urozmaicenie jesiennych spacerów po Warszawie, mam nadzieję, że ten przewodnik mi w tym pomoże :)
Trzecia okazja to nadchodzący urlop, który zmotywował mnie do zaopatrzenia się w e-booki. Wszak po co wieźć ze sobą tyle kilogramów, skoro można wziąć czytnik i mieć ze sobą wszystkie lektury niezbędne na plażę? Zdecydowałam się na taki zestaw:
- The Mother Tounge, B. Bryson - zboczenie zawodowe. Nie mogłam odpuścić, jak już się dowiedziałam, że Bryson napisał książkę o języku angielskim <3 :)
- Delirium, L. Oliver - z ciekawości, bo widziałam wiele pochwał tej serii, a nie miałam okazji czytać;
- Władca much, W. Golding - w ramach wyzwania: Nobliści i powrotu do klasyki :)
Sama jestem zdziwiona, że aż taki u mnie dobrobyt. :) Nie mogę się doczekać, kiedy to wszystko przeczytam. Ehh, parafrazując klasyka - tyle jest książek, a ja tylko jedna... ;)
Życzę Wam miłego tygodnia i pozdrawiam! :)