Źródło |
Tysiąc wspaniałych słońc to nie tylko druga książka w dorobku Khaleda Hosseiniego. To także moje drugie spotkanie z jego twórczością, choć tym razem w formie słuchanej. I chyba nawet bardziej udane, niż poprzednie. Bo nie byłam niczym rozczarowana, a raczej oczarowana.
Książka opowiada historię życia dwóch afgańskich kobiet. Mariam, urodzona jako harami, czyli nieślubne dziecko, przynoszące wstyd swoim rodzicom, dzieciństwo spędza w biednym domu swojej matki. W wyniku splotu różnych wydarzeń, jeszcze jako dziewczynka zostaje wbrew swojej woli wydana za mąż za zupełnie obcego i dużo starszego człowieka. Laila pierwsze lata swojego życia spędza w inteligenckiej rodzinie, otoczona miłością i obdarzona przyjaźnią Tariqua, chłopca z sąsiedztwa. Jedynym cieniem w jej życiu jest wojna. To właśnie ona odbierze Laili wszystko, na czym dziewczynie zależy. Ale jednocześnie, będzie dla niej początkiem zupełnie innego życia. Życia, które Laila będzie dzielić z Mariam.
Tak jak wspomniałam na początku, Tysiąc wspaniałych słońc to powieść, która oczarowała mnie w wielu wymiarach. Osoby, które już wcześniej poznały tą historię, mogą się zdziwić, widząc takie stwierdzenie. Dlaczego? A dlatego, że książka nie jest łatwą i przyjemną lekturą. To opowieść o trudnym życiu w realiach wojny. Życiu, w którym zamiast chwil szczęśliwych pojawia się cierpienie, gdzie miłości bardzo rzadko udaje się wydostać spod pokładów nienawiści, a ludzie, zamiast czynić dobro, starają się przetrwać za wszelką cenę. Na dodatek, wojna jest krwawa, nie oszczędza nikogo, doprowadza społeczeństwo na skraj wytrzymałości... Całości dopełnia wgląd w kulturę muzułmańską i związany z nią problem niskiego statusu kobiet. Czytamy więc o smutku, o braku perspektyw, poddaniu się niezbyt sprzyjającemu losowi, a nawet walce o życie swoje i najbliższych. Słowem, nie są to tematy, z którymi chcielibyśmy mieć do czynienia. A już na pewno nie takie, które mogłyby nas oczarować.
Ale... powieść Hosseiniego ma też drugi, zupełnie inny wydźwięk. Czytelnik dostaje bowiem do rąk historię piękną, krzepiącą, z pozytywnym przesłaniem. Przepełnioną ciepłymi emocjami. Bohaterki okazują się osobami posiadającymi życiową mądrość, urzekają nas swoją duchową siłą i wolą życia. Mimo niesprzyjających warunków, są w stanie wykrzesać z siebie wspaniałe, potężne uczucia, które stają się dla nich ostoją i źródłem siły. Mówię przede wszystkim o głębokiej przyjaźni, opartej na wspólnej walce o lepsze jutro. Ale także o miłości rodzicielskiej, o ambicji, o przywiązaniu do własnych przekonań, o poświęceniu dla innych. Wszystkie te emocje pojawiają się na kartach Tysiąca wspaniałych słońc, przenikają do umysłu czytelnika, utwierdzając go w przekonaniu o tym, że są prawdziwe. Muszę przyznać, że po zakończeniu odsłuchiwania audiobooka czułam się naprawdę pokrzepiona i naładowana pozytywną energią. Bo ta książka, choć momentami smutna lub przerażająca, potrafi zaszczepić w umyśle przekonanie, że nie ma trudności, których nie da się pokonać.
Tego pozytywnego obrazu powieści dopełnia element historyczny. Autor daje nam możliwość zobaczenia wojny w Afganistanie oczami mieszkańców Kabulu. Jesteśmy więc w samym środku wydarzeń, możemy dosłownie poczuć siłę uderzeniową wybuchów i rozpacz rodzin, które każdego dnia tracą bliskich. Ale też w pewnym sensie zrozumieć, jakie znaczenie i implikacje ten konflikt miał dla samego Afganistanu, spoglądając na niego nie z perspektywy świata zachodniego, lecz widząc go naprawdę, tak jak tysiące Afgańczyków. Na szczęście, Hosseini zgrabnie wplótł ten wątek w tło swojej opowieści i nie zanudza czytelników polityką ani militarnymi opisami. Całość jest napisana prostym, przyjemnym językiem, którego zarówno dobrze się słucha, jak i czyta. Muszę też przyznać, że Maria Peszek, którą znam głównie jako wokalistkę, dała sobie radę w roli lektora.
Tysiąc wspaniałych słońc to bez wątpienia wartościowa książka. Ze względu na jej zawartość dotyczącą wojny w Afganistanie oraz kultury tego kraju, ale także ze względu na potężny ładunek emocjonalny. Przyznam szczerze, że mimo sesji i braku czasu, nie umiałam się oderwać od słuchania, bo losy Mariam i Laili są bardzo wciągające. Po jakimś czasie ciekawił mnie już nie tylko rozwój dynamicznej fabuły. Zwyczajnie przywiązałam się do bohaterek i koniecznie chciałam wiedzieć, jak potoczą się ich losy... A kiedy już zaprzyjaźniam się z postaciami z historii, to znaczy, że jest ona naprawdę dobrze napisana. Tak więc, gorąco polecam tą pozycję i mam nadzieję na kolejne, rychłe spotkanie z prozą Hosseiniego.
Książka opowiada historię życia dwóch afgańskich kobiet. Mariam, urodzona jako harami, czyli nieślubne dziecko, przynoszące wstyd swoim rodzicom, dzieciństwo spędza w biednym domu swojej matki. W wyniku splotu różnych wydarzeń, jeszcze jako dziewczynka zostaje wbrew swojej woli wydana za mąż za zupełnie obcego i dużo starszego człowieka. Laila pierwsze lata swojego życia spędza w inteligenckiej rodzinie, otoczona miłością i obdarzona przyjaźnią Tariqua, chłopca z sąsiedztwa. Jedynym cieniem w jej życiu jest wojna. To właśnie ona odbierze Laili wszystko, na czym dziewczynie zależy. Ale jednocześnie, będzie dla niej początkiem zupełnie innego życia. Życia, które Laila będzie dzielić z Mariam.
Tak jak wspomniałam na początku, Tysiąc wspaniałych słońc to powieść, która oczarowała mnie w wielu wymiarach. Osoby, które już wcześniej poznały tą historię, mogą się zdziwić, widząc takie stwierdzenie. Dlaczego? A dlatego, że książka nie jest łatwą i przyjemną lekturą. To opowieść o trudnym życiu w realiach wojny. Życiu, w którym zamiast chwil szczęśliwych pojawia się cierpienie, gdzie miłości bardzo rzadko udaje się wydostać spod pokładów nienawiści, a ludzie, zamiast czynić dobro, starają się przetrwać za wszelką cenę. Na dodatek, wojna jest krwawa, nie oszczędza nikogo, doprowadza społeczeństwo na skraj wytrzymałości... Całości dopełnia wgląd w kulturę muzułmańską i związany z nią problem niskiego statusu kobiet. Czytamy więc o smutku, o braku perspektyw, poddaniu się niezbyt sprzyjającemu losowi, a nawet walce o życie swoje i najbliższych. Słowem, nie są to tematy, z którymi chcielibyśmy mieć do czynienia. A już na pewno nie takie, które mogłyby nas oczarować.
Ale... powieść Hosseiniego ma też drugi, zupełnie inny wydźwięk. Czytelnik dostaje bowiem do rąk historię piękną, krzepiącą, z pozytywnym przesłaniem. Przepełnioną ciepłymi emocjami. Bohaterki okazują się osobami posiadającymi życiową mądrość, urzekają nas swoją duchową siłą i wolą życia. Mimo niesprzyjających warunków, są w stanie wykrzesać z siebie wspaniałe, potężne uczucia, które stają się dla nich ostoją i źródłem siły. Mówię przede wszystkim o głębokiej przyjaźni, opartej na wspólnej walce o lepsze jutro. Ale także o miłości rodzicielskiej, o ambicji, o przywiązaniu do własnych przekonań, o poświęceniu dla innych. Wszystkie te emocje pojawiają się na kartach Tysiąca wspaniałych słońc, przenikają do umysłu czytelnika, utwierdzając go w przekonaniu o tym, że są prawdziwe. Muszę przyznać, że po zakończeniu odsłuchiwania audiobooka czułam się naprawdę pokrzepiona i naładowana pozytywną energią. Bo ta książka, choć momentami smutna lub przerażająca, potrafi zaszczepić w umyśle przekonanie, że nie ma trudności, których nie da się pokonać.
Tego pozytywnego obrazu powieści dopełnia element historyczny. Autor daje nam możliwość zobaczenia wojny w Afganistanie oczami mieszkańców Kabulu. Jesteśmy więc w samym środku wydarzeń, możemy dosłownie poczuć siłę uderzeniową wybuchów i rozpacz rodzin, które każdego dnia tracą bliskich. Ale też w pewnym sensie zrozumieć, jakie znaczenie i implikacje ten konflikt miał dla samego Afganistanu, spoglądając na niego nie z perspektywy świata zachodniego, lecz widząc go naprawdę, tak jak tysiące Afgańczyków. Na szczęście, Hosseini zgrabnie wplótł ten wątek w tło swojej opowieści i nie zanudza czytelników polityką ani militarnymi opisami. Całość jest napisana prostym, przyjemnym językiem, którego zarówno dobrze się słucha, jak i czyta. Muszę też przyznać, że Maria Peszek, którą znam głównie jako wokalistkę, dała sobie radę w roli lektora.
Tysiąc wspaniałych słońc to bez wątpienia wartościowa książka. Ze względu na jej zawartość dotyczącą wojny w Afganistanie oraz kultury tego kraju, ale także ze względu na potężny ładunek emocjonalny. Przyznam szczerze, że mimo sesji i braku czasu, nie umiałam się oderwać od słuchania, bo losy Mariam i Laili są bardzo wciągające. Po jakimś czasie ciekawił mnie już nie tylko rozwój dynamicznej fabuły. Zwyczajnie przywiązałam się do bohaterek i koniecznie chciałam wiedzieć, jak potoczą się ich losy... A kiedy już zaprzyjaźniam się z postaciami z historii, to znaczy, że jest ona naprawdę dobrze napisana. Tak więc, gorąco polecam tą pozycję i mam nadzieję na kolejne, rychłe spotkanie z prozą Hosseiniego.
Za możliwość odsłuchania audiobooka dziękuję portalowi Audeo.pl