21 grudnia 2011

J. Picoult - The Tenth Circle [Dziesiąty krąg]

Ta książka już od jakiegoś czasu czekała na mojej półce, aż znajdę czas na jej przeczytanie. Dlatego z wielką niecierpliwością sięgnęłam po nią dwa tygodnie temu. Lektura, jak zawsze w przypadku Picoult, nie rozczarowała mnie. W dodatku, była dobrym pretekstem, żeby poćwiczyć umiejętności językowe, bo zmierzyłam się z wersją angielską.

O Jodi Picoult pisałam już parokrotnie. Przede wszystkim, jest to jedna z moich ulubionych autorek i zawsze z ogromną radością wracam do jej utworów. Z 18 opublikowanych dotychczas pozycji, przeczytałam już 13 i wciąż mi mało. Dlatego z niecierpliwością czekam na okazję, żeby zdobyć najnowszą, wydaną w 2011 roku (polskie tłumaczenie ukaże się na początku 2012 roku) powieść - Tam, gdzie ty [Sing You Home].
  
The Tenth Circle opowiada historię Trixie, amerykańskiej nastolatki. Dziewczyna mieszka z kochającymi ją rodzicami, ma przyjaciółkę i chłopaka, Jasona. Pozornie jest szczęśliwa. Wszystko się komplikuje, kiedy jej młodzieńczy związek rozpada się, a ona oskarża byłego ukochanego o gwałt. Sytuacja nie jest jednak jasna. Znajomi Trixie nie uważają jej za ofiarę, a całe zajście osądzają jako zemstę dziewczyny na Jasonie za to, że ją porzucił. Policja też nie jest pewna, co właściwie wydarzyło się między nastolatkami. Na dodatek okazuje się, że małżeństwo jej rodziców wisi na włosku...

Jak już wspomniałam, opowieść, którą tym razem snuje autorka, wciągnęła mnie bez reszty. To przede wszystkim zasługa połączenia kilku ciekawych wątków. Czytelnik otrzymuje rozbudowaną historię obyczajową, poruszającą wiele kwestii pojawiających się w codziennym życiu. Zagłębiamy się w uczucia czternastolatki zamieniającej się w kobietę i poznającej własną seksualność, zagubionej w trudnym świecie dorosłych spraw. Towarzyszymy jej w podejmowaniu dramatycznych decyzji, ale przede wszystkim - w przyspieszonym procesie dojrzewania. Mając doświadczenia związane z okresem dorastania, zaczynamy się zastanawiać, co my zrobilibyśmy na miejscu dziewczyny. Jednocześnie, możemy śledzić emocje, jakie targają jej ojcem. Mężczyzna zmaga się ze swoją bolesną przeszłością, ale także próbuje się odnaleźć w trudnym życiu małżeńskim, które nie jest aż tak idealne, jak zdawało się być. Wątek obyczajowy został zgrabnie przepleciony dochodzeniem policji, dążącej do wyjaśnienia nietypowej sytuacji. Czytelnik zostaje wprowadzony w tajniki śledztwa, poznaje elementy analizy kryminalistycznej, dąży do poznania prawdy ramię w ramię z policjantem, który zajmuje się sprawą. Autorka stopniowo ujawnia informacje o tym, co przydarzyło się Trixie, buduje napięcie, podsyca naszą niepewność i ciekawość. Niezwykłym dla Picoult przerywnikiem historii są komiksy, nawiązujące do tematu książki. Pisarka sprawiła swoim fanom nie lada prezent, gdyż wszystkie wstawki rysunkowe są jej autorstwa. Co więcej, ukryła w nich małą zagadkę dla spostrzegawczych. :) 

Nie sposób nie wspomnieć o plastycznym i przyjemnym języku, jakim napisana jest książka. Dzięki niemu, łatwiej nam podążać za przedstawionymi wydarzeniami, ale także wyobrazić sobie znaczące tło historii, zarówno fizyczne, jak i społeczno-emocjonalne. Opisy aury grudniowej oraz zimnej, skrytej pod wiecznym śniegiem Alaski nie raz sprawiły, że czułam się zmarznięta. Podobało mi się także wspomnienie o kulturze Eskimosów - nie tylko nadało historii realizmu, ale także obudziło moją ciekawość w stosunku do tej kwestii. 

Mimo tych wszystkich zalet, nie jestem do końca usatysfakcjonowana zakończeniem powieści. Nie jest ono tradycyjnym happy endem. Mam wrażenie, że autorka pozostawia nas w niepewności, mimo, że wszystko zostaje wyjaśnione. Z chęcią poczytałabym o tym, jak dalej potoczyły się losy Trixie i jej rodziców, ale niestety... Mogę sobie tylko dopowiedzieć dalszy ciąg historii. 

Ta mała ryska nie zniechęca mnie jednak do autorki i jej powieści. The Tenth Circle oceniam jako bardzo przyjemną i ciekawą lekturę, wzbudzającą emocje, ale także skłaniającą do przemyśleń. Serdecznie polecam ją zarówno wszystkim fanom Picoult, jak i miłośnikom literatury obyczajowej. Na pewno nikt nie będzie zawiedziony. :)