Trochę mnie tu nie było. Oddawałam się w tym czasie szkole (znów! I to już ostatni raz, naprawdę!) i pracy (przynajmniej owocnie).
Ale to nie do końca tak, że nie czytałam... Takie małe oszustwo. Czytałam, ale wolniej. Niestety nie miałam czasu, żeby recenzować wszystko na bieżąco, dlatego teraz chcę opublikować małe podsumowanie kilku ostatnich lektur. Zapraszam! :)

Autor: Jerzy Pilch
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2015
W głowie alkoholika
Ta książka to zapis myśli człowieka, który najbardziej na świecie kocha butelkę. Nietrudno się domyślić, że w jego głowie płynie niezbyt trzeźwy strumień świadomości. Idee pojawiają się i znikają, gdzieniegdzie podszyte ironią, gdzie indziej sentymentalnym wspomnieniem lepszych czasów. Tak właśnie toczy się chaotyczna opowieść narratora-pijaka, który opowiada o cieniach (blasków raczej brak) swojego nałogu. Od początku trzeba przyznać: opowieść jest okraszona oryginalnym, mocno ironicznym i pełnym autokrytycyzmu poczuciem humoru, dzięki czemu czyta się ją dosyć szybko i łatwo. Ale jej prawdziwy przekaz przytłacza. Z jednej strony, byłam pod wrażeniem szczerości autora i sposobu, w jaki opisuje te trudne doświadczenia. Z drugiej — opowieść nie wzbudziła we mnie ciepłych uczuć wobec bohaterów. Być może to ja, być może przekaz, a być może po prostu tematyka i fakt, że trzeba mieć naprawdę duże pokłady empatii, żeby zrozumieć ten nałóg. Niemniej, samą pozycję polecam, bo warto zahaczyć w swoich literackich poszukiwaniach i o taką — polską, dobrą, ale trudną — prozę.

Tytuł oryginału: The Love of a Good Woman
Autor: Alice Munro
Tłumaczenie: Agnieszka Pokojska
Wydawnictwo: W.A.B.
Rok wydania: 2013
Miłość dobrej kobiety to moja pierwsza książka kanadyjskiej Noblistki. To zbiór 8 opowiadań, które poruszają problemy współczesnych kobiet. Muszę przyznać, że choć nie jestem wielbicielką krótkich form, to tym razem dałam się wciągnąć i bardzo mi się spodobało. Historie kreowane przez Munro nie są jednoznaczne — można je odczytywać na wiele sposobów i odnajdować w nich uniwersalne treści związane z różnymi sprawami dotyczącymi kobiet. Również bohaterowie pokazują wiele twarzy, a ich zachowanie zmusza czytelnika do wewnętrznego rozważenia pewnych problemów moralnych. Bardzo przypadły mi do gustu zwłaszcza zakończenia, które zmusiły mnie do aktywnego rozmyślania nad tym, co właśnie przeczytałam i do interpretowania tego, czego autorka nie napisała wprost. Ogólnie mówiąc, bardzo się cieszę, że ta książka trafiła do moich rąk. To na pewno nie będzie moje ostatnie spotkanie z prozą Munro.
Tytuł oryginału: Shatter Me
Autor: Tahereh Mafi
Tłumaczenie: Małgorzata Kafel
Wydawnictwo: Otwarte
Rok wydania: 2014
Seria: Dotyk Julii (#1)
Ta pozycja od jakiegoś czasu dosłownie mnie prześladowała - wszędzie, gdzie nie spojrzałam, trafiałam na reklamę. W końcu trafiła w moje ręce, a ja postanowiłam przekonać się, czym czytelnicza społeczność się tak zachwyca. Niestety — nadal nie wiem mimo, że książkę przeczytałam. Dotyk Julii to kolejna antyutopia. Sam pomysł może i jest oryginalny, ale wykonanie już niekoniecznie. Główna bohaterka żyje wątpliwościami, poczuciem winy i brakiem akceptacji. Na dodatek zakochuje się, ale nie może być ze swoim wybrankiem. Tak więc, właściwie przez całą książkę czytamy o tym, jak bardzo jest z tych wszystkich powodów nieszczęśliwa. To niestety jest główny i właściwie jedyny wątek, urozmaicony od czasu do czasu jakimś małym zaskoczeniem. Dopiero pod koniec pojawia się akcja. Fabuła zaczyna się i urywa w samym środku wydarzeń, miałam więc wrażenie, jakbym sięgnęła po któryś tom z kolei, a nie po część pierwszą serii. Autorka próbuje bazować tylko na naszej ciekawości oraz na sile wątku miłosnego. Językowo — średnio i nie sądzę, żeby to była wina tłumaczki. Ot, taka lekka książka, zdaje mi się, że bardziej młodzieżowa. Miałam w rękach podobne tematycznie, a dużo lepsze, więc nie wiem, czy skuszę się na ciąg dalszy tej historii.