Tytuł: Żywe Trupy - tom 1 i 2Wydawnictwo: Sound Tropez Sp. z o.o.Czas trwania: 175 min
Historię Żywych Trupów, czy jak kto woli, The Walking Dead, znam nie od dziś. Nie poznałam jej z książek ani komiksów, lecz z serialu, a potem jeszcze z gry. Z tego względu wielokrotnie pisałam w komentarzach na blogach, że pewnie raczej nie skuszę się na czytanie, czy słuchanie jej jeszcze raz. Kiedy jednak dostałam propozycję zapoznania się z Żywymi Trupami - tomem 1 i 2 w formie słuchowiska, doszłam do wniosku, że dobrze byłoby jednak wiedzieć, jak bardzo twórcy serialu odbiegli od pierwowzoru. A poza tym nie ukrywam, że byłam bardzo ciekawa, jak wygląda nowa i nieznana mi jeszcze forma audiobooka, wzbogacona o efekty dźwiękowe i wyprodukowana przy udziale znanych aktorów.
Jeśli chodzi o samą fabułę, to słuchowisko przedstawia nam historię praktycznie taką samą, jak w serialu. Rick budzi się ze śpiączki. Znajduje się w opuszczonym szpitalu, wokół nie ma żywej duszy. Okazuje się, że świat poddał się tragicznej zarazie, zamieniającej ludzkie zwłoki w Żywe Trupy - zombie, które żywią się ludzkim mięsem. Celem Ricka jest nie tylko przetrwanie w tych nieprzyjaznych okolicznościach, ale także odnalezienie ukochanej żony i syna, którzy wyruszyli w podróż do Atlanty.
Ciężko oceniać mi Żywe Trupy za samą fabułę. A to dlatego, że serial wielokrotnie zachwycił mnie, zaskoczył, przestraszył i wzruszył - tak więc wydarzenia, które zostały przedstawione w słuchowisku były dla mnie właściwie przypomnieniem tego, co widziałam już jakiś czas temu. Pojawiło się tylko kilka nowych elementów, które zostały pominięte w wersji telewizyjnej. Jednak, o dziwo, te właśnie elementy sprawiły, że z uwagą wsłuchiwałam się w historię. Historię, która nie straciła nic ze swojej niezwykłości od czasu, kiedy zapoznawałam się z nią po raz pierwszy! Nowi bohaterowie, kilka inaczej poprowadzonych wątków i zaskakujących zwrotów akcji odświeżyło tą opowieść i sprawiło, że mogłam poznać ją na nowo.
Bardziej zainteresował mnie aspekt techniczny audiobooka. Jak już wspominałam, ze słuchowiskiem miałam do czynienia po raz pierwszy i już wiem, że nie ostatni. Udział wielu lektorów w produkcji sprawia, że dialogi ożywają, a słuchaczowi łatwiej wyobrazić sobie zarówno same sylwetki bohaterów, jak i wydarzenia. Co ciekawe, w Żywych Trupach możemy usłyszeć aktorów znanych nam z telewizji, jak np. Szymon Bobrowski, czy też Anna Dereszowska. Wydaje mi się, że takie nazwiska same w sobie świadczą o jakości tego przedsięwzięcia. Spodobały mi się też efekty dźwiękowe, które sprawiają, że historia naprawdę ożywa. Przy takiej oprawie nic już nie stoi na przeszkodzie, żeby w pełni wyobrazić sobie toczącą się akcję. Wystarczy tylko zamknąć oczy, a w naszej głowie praktycznie wyświetla się film... Bardzo mi się to spodobało.
Podsumowując w kilku słowach - Żywe Trupy - tom 1 i 2 to prawdziwa gratka dla fanów audiobooków. Na pewno każdy doceni rozmach, z jakim została wyprodukowana ta powieść do słuchania. Ogromny plus za znane nazwiska, dla mnie osobiście duży plus za fabułę (bo jednak słuchałam z zaciekawieniem i nawet parę razy byłam zaskoczona obrotem spraw), mały minus za drobną kwestię techniczną (momentami dialogi były bardzo ciche i na dodatek zagłuszała je muzyka, musiałam ciągle operować głośnością, żeby nic nie stracić). W ogólnym rozrachunku uważam, że wyszło fajnie i gorąco polecam!
Jeśli chodzi o samą fabułę, to słuchowisko przedstawia nam historię praktycznie taką samą, jak w serialu. Rick budzi się ze śpiączki. Znajduje się w opuszczonym szpitalu, wokół nie ma żywej duszy. Okazuje się, że świat poddał się tragicznej zarazie, zamieniającej ludzkie zwłoki w Żywe Trupy - zombie, które żywią się ludzkim mięsem. Celem Ricka jest nie tylko przetrwanie w tych nieprzyjaznych okolicznościach, ale także odnalezienie ukochanej żony i syna, którzy wyruszyli w podróż do Atlanty.
Ciężko oceniać mi Żywe Trupy za samą fabułę. A to dlatego, że serial wielokrotnie zachwycił mnie, zaskoczył, przestraszył i wzruszył - tak więc wydarzenia, które zostały przedstawione w słuchowisku były dla mnie właściwie przypomnieniem tego, co widziałam już jakiś czas temu. Pojawiło się tylko kilka nowych elementów, które zostały pominięte w wersji telewizyjnej. Jednak, o dziwo, te właśnie elementy sprawiły, że z uwagą wsłuchiwałam się w historię. Historię, która nie straciła nic ze swojej niezwykłości od czasu, kiedy zapoznawałam się z nią po raz pierwszy! Nowi bohaterowie, kilka inaczej poprowadzonych wątków i zaskakujących zwrotów akcji odświeżyło tą opowieść i sprawiło, że mogłam poznać ją na nowo.
Bardziej zainteresował mnie aspekt techniczny audiobooka. Jak już wspominałam, ze słuchowiskiem miałam do czynienia po raz pierwszy i już wiem, że nie ostatni. Udział wielu lektorów w produkcji sprawia, że dialogi ożywają, a słuchaczowi łatwiej wyobrazić sobie zarówno same sylwetki bohaterów, jak i wydarzenia. Co ciekawe, w Żywych Trupach możemy usłyszeć aktorów znanych nam z telewizji, jak np. Szymon Bobrowski, czy też Anna Dereszowska. Wydaje mi się, że takie nazwiska same w sobie świadczą o jakości tego przedsięwzięcia. Spodobały mi się też efekty dźwiękowe, które sprawiają, że historia naprawdę ożywa. Przy takiej oprawie nic już nie stoi na przeszkodzie, żeby w pełni wyobrazić sobie toczącą się akcję. Wystarczy tylko zamknąć oczy, a w naszej głowie praktycznie wyświetla się film... Bardzo mi się to spodobało.
Podsumowując w kilku słowach - Żywe Trupy - tom 1 i 2 to prawdziwa gratka dla fanów audiobooków. Na pewno każdy doceni rozmach, z jakim została wyprodukowana ta powieść do słuchania. Ogromny plus za znane nazwiska, dla mnie osobiście duży plus za fabułę (bo jednak słuchałam z zaciekawieniem i nawet parę razy byłam zaskoczona obrotem spraw), mały minus za drobną kwestię techniczną (momentami dialogi były bardzo ciche i na dodatek zagłuszała je muzyka, musiałam ciągle operować głośnością, żeby nic nie stracić). W ogólnym rozrachunku uważam, że wyszło fajnie i gorąco polecam!
Za możliwość posłuchania audiobooka dziękuję portalowi Audeo.pl!