19 czerwca 2014

J. Bator - Ciemno, prawie noc

Źródło
Tytuł: Ciemno, prawie noc
Autor: Joanna Bator
Wydawnictwo: W.A.B
Rok wydania: 2013

Joanna Bator to polska pisarka, która zadebiutowała w 2001 roku. Popularność wśród czytelników zyskała dopiero za sprawą powieści Ciemno, prawie noc. Książka ukazała się w 2009 roku, a cztery lata później została uhonorowana Nagrodą Literacką Nike. Oprócz niej, Bator ma w dorobku również cztery inne powieści, z których dwie były już wcześniej nominowane do tej prestiżowej nagrody. Kunszt autorski polskiej pisarki został więc dostrzeżony całkiem szybko, ale najwyraźniej do trzech razy sztuka!

Akcja powieści rozgrywa się w Wałbrzychu, w latach 90. XX wieku. Alicja, dziennikarka po trzydziestce, wraca do swojego rodzinnego miasta, aby napisać artykuł o tajemniczym zaginięciu trójki dzieci. Choć na początku traktuje sprawę rutynowo, z czasem coraz bardziej się w nią angażuje. Próbuje nie tylko odnaleźć dzieci, ale także zrozumieć wydarzenia, które mają miejsce w Wałbrzychu. Na dodatek, powrót w rodzinne strony zmusza Alicję do stawienia czoła jej własnym demonom z przeszłości. Kobieta musi poznać prawdę o rodzinnej tragedii, której nigdy do końca nie rozumiała.

Jeszcze przed rozpoczęciem lektury wiedziałam, że książka Joanny Bator zalicza się do gatunku kryminałów, czyli jest duża szansa, że przypadnie mi do gustu. Nie sądziłam jednak, że historia osadzona w naszych polskich realiach może być tak mroczna, trudna i jednocześnie realistyczna, a przy tym tak wciągająca. A to przede wszystkim zasługa ciekawie skonstruowanej fabuły, składającej się z dwóch głównych wątków i kilku pobocznych historii. O dziwo, intrygę kryminalną odebrałam jako najmniej istotną. Mimo, że sprawa zaginionych dzieci była zastanawiająca, a zakończenie zaskoczyło mnie, to wydawało mi się, że autorka użyła jej jedynie jako pretekstu dla opowiedzenia o innych problemach. Inaczej było w przypadku drugiego wątku, dotyczącego tragicznego dzieciństwa Alicji, który wzbudził we mnie ogromne emocje. Autorka poruszyła w nim dramatyczny problem, który ciężko nawet jednoznacznie określić. To, co przeżyły mała Alicja-Wielbłądka i jej siostra Ewa, to okrutna mieszanka przemocy domowej, molestowania seksualnego, skutków choroby psychicznej i trudnej przeszłości rodziców. Nie chciałabym zdradzić zbyt wiele, bo tajemnica, która owiewa ten wątek jest ogromnym atutem powieści. Dzięki niej możemy wczuć się w emocje Alicji, która na nowo odkrywa prawdę o wydarzeniach sprzed lat. A prawda jest zatrważająca, wręcz nie do pomyślenia i co najgorsze - realistyczna, prawdopodobna.

Trzeba przyznać, że w Ciemno, prawie noc Bator odważnie dolewa oliwy do ognia dając swojej historii tło w postaci przerysowanego obrazu polskiego społeczeństwa. Celnie uderza w nasze narodowe przywary, zwłaszcza te, które są szczególnie widoczne współcześnie. Obłuda, fałsz i patologia w wykonaniu mieszkańców Wałbrzycha przeraziły mnie, ale też uświadomiły, że faktycznie tak się czasem zachowujemy. Autorka stawia jednak na miks przesady i abstrakcji - momentami opisane wydarzenia wydają się nieprawdopodobne, a bohaterowie wydają się nie pasować do otaczającego ich świata. Dzięki temu, historia zyskuje jednak specyficzny klimat, który u mnie wywoływał gęsią skórkę. Bohaterowie balansują na granicy abstrakcyjnej, dziwnej fantazji i najprawdziwszej, choć równie mrocznej rzeczywistości. Czytelnik nie raz może zwątpić w to, czy opisywane zdarzenia lub pojawiające się postaci to tylko ułuda, czy rzeczywistość.

Ciemno, prawie noc to książka, która zrobiła na mnie duże wrażenie. Mimo, że czytałam ją już jakiś czas temu, jest ciągle żywa w mojej pamięci. Trudna tematyka, widoczny w fabule silny akcent psychologiczny i mroczny, niepokojący klimat powieści sprawiają, że ciężko oderwać się od lektury. Nie mogę powiedzieć, że książkę czyta się z przyjemnością, bo tematyka jest specyficzna, a autorka nie raz przywołuje drastyczne i dramatyczne obrazy. Ale po przewróceniu ostatniej strony poczułam satysfakcję i świadomość, że książka wzbudziła we mnie wiele emocji. Bardzo polecam ten tytuł i sama będę z niecierpliwością czekać na kolejną okazję do sięgnięcia po książki Joanny Bator.