Przez kilka ostatnich tygodni (nie licząc recenzji sprzed kilku dni) na blogu panowała głucha cisza, więc przyszłam dziś trochę się wytłumaczyć. Brak recenzji wynikał po prostu z tego, że mało czytałam. A czytałam mało dlatego, że... dużo się u mnie działo. :)
Pod koniec sierpnia powiedzieliśmy sobie z Narzeczonym sakramentalne TAK. :) Przygotowania pochłonęły mnie całkowicie, zwłaszcza, że pojechałam do domu do Rodziców, a tam wiadomo - gorączka, szaleństwo i pęd, milion spraw do załatwienia. ;) Niemniej jednak udało nam się dopiąć wszystko na ostatni guzik, ślub był idealny, a na weselu świetnie się bawiliśmy (mam nadzieję, że nasi Goście również!) :)
Po wszystkim, na początku września wybraliśmy się w podróż poślubną. Prawie 2 tygodnie spędziliśmy w przecudnej Chorwacji relaksując się na plaży w doborowym towarzystwie. Tam miałam już więcej czasu na chwilę z książką, ale nie udało mi się już nadążyć z recenzjami. Stąd raptem jedna, którą zamieściłam de facto już po powrocie. ;) Na usprawiedliwienie mam jedynie zdjęcia - właśnie te widoki odrywały mnie od lektury. ;)
Ale ale! Żeby nie było tak całkiem nieksiążkowo, to mam mały stosik na deser. Otóż, wraz z Narzeczonym jeszcze przed ślubem zdecydowaliśmy się poprosić naszych gości, żeby zamiast kwiatów przynieśli nam wino lub książki. Znakomita większość zdecydowała się na dobry trunek, ale kilka osób sprezentowało nam tytuły z przygotowanej przez nas wcześniej listy. Tak więc mogę Wam dziś przedstawić nasz stosik ślubny! :)
- W otchłani mroku, M. Krajewski - to jeszcze mój własny spontaniczny zakup sprzed urlopu. Kolekcja rośnie, brakuje mi już tylko Głowy Minotaura.
- Kocha, lubi, pragnie, Z. Lew-Starowicz - prezent do czytania dla nas obojga, od Koleżanki :), chętnie dowiem się czegoś od słynnego seksuologa. ;)
- Dziedzictwo (tom 2), Ch. Paolini - to pozycja głównie dla Męża, który zebrał całą serię bez ostatniej części, teraz będzie mógł dokończyć czytanie. Choć mając wszystkie tomy na półce może i ja się skuszę na tą historię. ;)
- Miłość dobrej kobiety, A. Munro - to pozycja z mojej wish-listy, przeczytam w ramach Wyzwania: Nobliści. :)
- Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął, J. Jonasson - zakup spontaniczny, ale trafiony! :) Od dawna mam na nią chrapkę, a i Mężowi powinna przypaść do gustu.
- Kaznodzieja, C. Lackberg - dzięki Wujkowi i Cioci kompletuje się nasz drugi cykl skandynawskich kryminałów, które oboje lubimy. :)
- Pod Mocnym Aniołem, J. Pilch - najpierw chciałam obejrzeć film, potem przeczytać książkę, a teraz mam ją na własność. :)
- Dotyk Julii, T. Mafi - ta pozycja jest niespodzianką, aczkolwiek kiedyś o niej czytałam i zainteresowała mnie na tyle, żeby. Dobry wybór! :)
- Wichrowe Wzgórza, E. Bronte - od Przyjaciółki, z mojej listy klasyków do nadrobienia (wstyd przyznać, że jeszcze nie czytałam!) :P
- Lolita, V. Nabokov, Wielki Gatsby, F. S. Fitzgerald - również klasyka z mojej listy do przeczytania i do posiadania. ;)
- Wyznaję, J. Cabre - kolejna niespodzianka, ale bardzo trafiona. Ktoś dobrze wiedział, że mam słabość do grubych tomów hiszpańskich autorów. :)
Tymczasem zmykam do łóżka. Trzyma mnie jeszcze pourlopowe przeziębienie i co gorsza nie chce puścić. Mam nadzieję, że jutro stanę na nogi i będę się mogła cieszyć początkiem złotej polskiej jesieni (a może to jeszcze koniec lata? ;) ).
Pozdrawiam! :)