Tytuł: Naśladowca
Autor: Erica Spindler
Wydawnictwo: Arlekin
Rok wydania: 2006
Nie ma to
jak dobry kryminał! Za każdym razem, kiedy sięgam po książkę z tego gatunku,
przekonuję się, że nic nie wciąga tak, jak historia tajemniczej zbrodni.
Zwłaszcza, historia w wykonaniu Ericy Spindler. Tym razem wybór padł na
czternastą powieść w dorobku amerykańskiej autorki - Naśladowcę.
Kilka lat
wcześniej w amerykańskim miasteczku Rockford grasował Morderca Śpiących
Aniołków. Zbrodniarz z zimną krwią mordował 10-letnie, niewinne dziewczynki.
Nigdy go nie schwytano, ale pasmo krwawych morderstw ustało. Teraz znów ktoś
zabija dziewczynkę w jej własnym łózku, ale Kitt Lundgren, która prowadziła
poprzednie śledztwo, dostrzega na miejscu zbrodni znaczące różnice... Wszystko
wskazuje na to, że w mieście pojawił się naśladowca.
Cóż mogę
napisać - Spindler po raz kolejny pozytywnie mnie zaskoczyła. Jej książka ma w
sobie ten magnetyzm, który nie pozwala się oderwać od czytania. A to przede
wszystkim za sprawą ciekawej, biegnącej dwutorowo fabuły. Sam wątek kryminalny
jest niebanalny. Poza morderczą zagadką (której jak zwykle nie umiałam
rozwiązać) oraz dynamiczną akcją związaną z czynnościami śledczymi,
zawiera także interesujące spostrzeżenia dotyczące relacji jakie występują
między policjantami. Równolegle autorka opowiada historie obu głównych
bohaterek. Na pierwszy plan wysuwa się Kitt Lundgren, doświadczona przez los
policjantka, która dla śledztwa poświęciła swoje szczęście. Drugą protagonistką
jest Mary Catherine Riggio, która w czasie trwania dochodzenia poddaje się
całej gamie emocji – od zazdrości o pozycję starszej i bardziej doświadczonej
koleżanki, aż po zupełnie niespodziewane zauroczenie nowym kolegą. Te wstawki
obyczajowe ubarwiają powieść i sprawiają, że bohaterowie wydają się
czytelnikowi bardziej ludzcy. W końcu też mają swoje zmartwienia, które
nierzadko przysłaniają im otaczającą ich rzeczywistość. Ukoronowaniem powieści
jest świetny język, jakim posługuje się Spindler. Jest on zarówno prosty, miejscami
nawet kolokwialny, jak i plastyczny, świetnie oddający opisy oraz przebieg
dynamicznych wydarzeń. Może to właśnie dzięki niemu strony topnieją w niesamowitym
tempie.
Naśladowca to kolejny
dobry, niewymagający kryminał. Idealny na letnie popołudnie, kiedy oczekujemy lekkiej
i przyjemnej czytelniczej rozrywki. Zaskakująca intryga urozmaicona wątkiem
obyczajowym, a miejscami także romantycznym naprawdę przykuwa uwagę. Można
chyba śmiało stwierdzić, że Spindler uzależnia – wychodzi na to, że na końcu
każdej recenzji jej powieści piszę, że chętnie sięgnę po kolejną! ;)