Jak widać, mój blog przeżywa małą rewolucję.
Ostatnio jakoś powolnie idzie mi czytanie, zwłaszcza, że Na wschód od Edenu okazało się naprawdę opasłym tomiszczem i nie wszędzie udaje mi się je zabrać. Dlatego też, postanowiłam zajrzeć na bloga w celu zrobienia "wiosennych porządków" i spożytkowania energii i chęci do zmian.
Mam nadzieję, że efekt końcowy będzie satysfakcjonujący... Dla mnie i dla Was. ;)
Ps. Efekt - jak widać. Ja jestem zadowolona, mam nadzieję, że Wam też się podoba. :)